niedziela, 4 sierpnia 2013

Rozdział 35

*** Oczami Justina ***

Zbliżyłem się do Nel, a ona odsunęła mnie od siebie. Uśmiechnąłem się do niej, co odwzajemniła.
- Chcę cię tylko pocałować. - Oznajmiłem.
- Jesteśmy w miejscu publicznym.
- Jest środek nocy! - Zaśmiałem się.
- Twoje pocałunki są zbyt erotyczne, żebyś mógł całować mnie publicznie. - Stwierdziła.
- Oboje dobrze wiemy, że i tak będę to robił. - Powiedziałem.
- Jesteś... -Przerwałem jej.
- Napalony na ciebie!
Chciała wstać, ale pociągnąłem ją w swoim kierunku, sadzając na kolanach.
- Musimy tutaj? - Spytała.
- Przecież to tylko całowanie się...
- Jeśli zrobią nam zdjęcie...
- To? - Uśmiechnąłem się.
- Zabiję cię. - Zagroziła.
- Kto by cię wtedy doprowadzał do tych orgazmów, które tak uwielbiam? - Zapytałem, przejeżdżając językiem po jej dekolcie, a potem szyi.
- Zamknij się! - Rozkazała, odpinając koszulę, w którą była ubrana.
- Będziesz już zawsze tylko moja? - Zapytałem, przerywając pocałunki.
- A ty tylko mój?
- Jestem i będę. - Odpowiedziałem.
- Ta odpowiedź przyszła ci zbyt łatwo. - Stwierdziła, patrząc w moje oczy.
- Chcesz usłyszeć dlaczego?
Pokiwała głową.
- Kocham cię pod każdym względem! Uważam, że jesteś najpiękniejszą i najbardziej seksowną dziewczyną na całym świecie. Cholernie mnie kręcisz, a w łóżku jesteś po prostu rewelacyjna! I w dodatku jesteś też strasznie zboczona. A, no i lubisz seks. Na prawdę nie potrzebuję żadnej innej dziewczyny... - Oznajmiłem, jeżdżąc palcami po jej biodrach, brzuchu, a potem po dekolcie.
Promiennie się do mnie uśmiechnęła, mówiąc:
- No powiedzmy, że twoje argumenty są dosyć mocne, więc chyba mnie przekonałeś.
Złączyła nasze usta, a ja sprawiłem, że ten pocałunek stał się bardziej namiętny.
- Kocham cię. - Powiedziała, przygryzając moją dolną wargę.
- Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że dałaś mi szansę.
- Proszę, nie wracajmy do tego. Już nigdy.
- Dobrze. - Zgodziłem się.
- Wracajmy już, bo się będą o nas martwić. - Zadecydowała.
Przystałem na jej propozycję. Oboje byliśmy zmęczeni, poza tym nie mieliśmy ze sobą telefonów.
- Przenocujesz u mnie? - Zapytałem, gdy doszliśmy już do hotelu.
Chwilę wahała się z podjęciem decyzji, więc dodałem:
- Obiecuję, że nic ci nie zrobię. - Uśmiechnąłem się. - No chyba, że mnie do tego zmusisz.
Zaśmiała się i powiedziała:
- Dzisiaj jestem zbyt zmęczona, żeby móc cię zgwałcić.
- Czyli idziemy do mnie? - Upewniałem się.
- Mhm.
Doszliśmy pod drzwi mojego pokoju i okazało się, że nie mam do niego klucza.
- Nie dawałeś go komuś? - Zapytała dziewczyna.
- Yyy... Nie. - Stwierdziłem.
- Mam nadzieję, że ktoś będzie w recepcji. Idź do niej i poproś o zapasowy klucz. - Rozkazała.
- Chodź ze mną. - Poprosiłem, widząc, że siadała na schodach.
Westchnęła, wyciągnęła do mnie rękę, a ja pomogłem jej wstać. Wdrapała się na moje plecy.
- Teraz nierozgarnięty pan Bieber zaniesie mnie na ta cholerną recepcję!
- Według rozkazów, pani. - Zacząłem w miarę cicho zbiegać z nią po schodach.
- Zwolnij Idioto! - Śmiała się. 
Zatrzymałem się dopiero przy samej recepcji. Jakaś kobieta, która popatrzyła na nas jak na debili, a nas to wcale nie zdziwiło. Poprosiłem o zapasowy klucz i mogliśmy wracać pod drzwi pokoju. Wszedłem na kilka stopni i zauważyłem, że Nelly stoi na dole.
Spojrzałem na nią zdziwiony, a ona wyjaśniła:
- Mam bilet w drugą stronę.
Uśmiechnąłem się do niej, wracając na dół.
- I gdzie ten bilet? - Spytałem.
- Yyy... Chyba zgubiłam. - Wytłumaczyła.
- Ta przejażdżka ma swoją cenę. - Oznajmiłem, unosząc brwi.
- Och... To ile kosztuje? - Westchnęła.
- Duuużo. - Odpowiedziałem, zjeżdżając dłońmi na jej pośladki.
Namiętnie mnie pocałowała i powiedziała:

- To powinno wystarczyć. - Uśmiechnęła się.
Wziąłem ją na ręce i zaniosłem pod drzwi pokoju.
Weszliśmy do środka. Pierwsze, co Nel zrobiła, to rzuciła się na moje łóżko.
- Nie pachnie tobą. - Wymruczała.
- Bo jeszcze w nim nie spałem. - Zaśmiałem się.
Dałem jej buziaka i na 10 minut zniknąłem w łazience. Po wyjściu z niej Nelly już spała.
Zdjąłem jej szpilki, spodenki i bluzkę. Potem położyłem się obok.
- Chodź tu do mnie, Kochanie. - Powiedziałem, delikatnie ją do siebie przyciągając. Z uśmiechem się do mnie przytuliła i ponownie zasnęła. Kilka minut później do niej dołączyłem.

Zaraz po przebudzeniu dostrzegłem nad sobą piękny widok. A były to cudowne nogi mojej dziewczyny.
- Co robisz? - Zapytałem dotykając ich.
- Próbuję złapać zasięg, bo nie mam go w twoim pokoju. - Odpowiedziała.
Wziąłem swój telefon i zrobiłem jej zdjęcie, które z mojej perspektywy wyglądało zajebiście. Potem pociągnąłem ją w dół i posadziłem ją na swoim kroczu, mówiąc.
- Teraz jest mi na prawdę dobrze.
Uśmiechnęła się i zaczęła w ten świetny sposób poruszać swoimi biodrami.
- A teraz? - Spytała.
- Teraz jest jeszcze lepiej!
Pochyliła się nade mną i rozpoczęła składanie pocałunków na mojej klatce piersiowej i szyi.
Po paru minutach odezwała się:
- Teraz twoja kolej. - Położyła się obok.
- Mmm... Kocham to! - Powiedziała, oplatając mnie swoimi nogami.
Nagle dostała czkawki.
- Co to było? - Zaśmiałem się.
- Cicho bądź. - Również się śmiała.
Na prawdę chciałem ją całować, ale zamiast tego śmiałem się z niej.
- Nie zwracaj na to uwagi. - Powiedziała, przybliżając moją głowę do swojego dekoltu.
- Nie mogę...
- Może to ci pomoże? - Spytała, zdejmując stanik.
Uśmiechnąłem się na widok jej piersi. Zająłem się ich całowaniem, ssaniem, lizaniem i przygryzaniem, sprawiając, że z ust Nelly wydobywały się ciche jęki.

1 komentarz: