Najpierw weszłam do pokoju Lil Za. Zbliżyłam się do łóżka i delikatnie go szturchnęłam. Leniwie otworzył oczy, ziewając.
- Nie zamawiałem... - Zaczął.
- To ja. Nelly! - Uśmiechnęłam się.
- Co ty...? - Znów ziewnął.
- Idziemy do Twist'a, bo mam zamiar się upić. Wstawaj! - Pociągnęłam go za rękę.
- Justin wie? - Zapytał.
- Mhm... - Wymruczałam.
Nie mogłam doczekać się już otworzenia pierwszej butelki.
Po chwili znaleźliśmy się w pokoju Lila.
- Wstawaj, pijemy! - Potrząsnęłam nim.
Trochę zajęło mu zanim zaczął kontaktować.
- O! Kogo my tu mamy?! - Uśmiechnął się na mój widok.
Odwzajemniłam to. Rozsiedliśmy się w salonie, każdy swoim dużym, wygodnym fotelu.
Gospodarz przyniósł trzy kieliszki i jakieś słodkie napoje. Wyraźnie było widać, że zaimponowałam im tym nagłym zaproszeniem do picia. Ale nie o to mi chodziło. Po prostu wiedziałam, że oni nie będą temu przeciwni i że może być fajnie.
Zaczęło się. Podobnie jak moi towarzysze, opróżniałam kieliszek za kieliszkiem, popijając jakąś oranżadą. Zniknęły już dwie butelki, które wprawiły nas w doskonałe nastroje. Potem kolejna, a ja czułam, że nieźle szumi mi już w głowie. Dochodziła godzina 8.00. Wpadłam na pewien pomysł. Twist i Za spali już w fotelach, a ja chciałam dokończyć ostatnią butelkę wódki, która nam została. Zabrałam ze stołu dwa kieliszki i tę butelkę, następnie wyszłam z pokoju i miałam zamiar po kolei odwiedzić przyjaciół i napić się z nimi.
Najpierw odwiedziłam Chaz'a. Nie spał już. Moja obecność wyraźnie go zdziwiła.
Nie musiałam go długo namawiać. Wypiliśmy razem ze trzy kieliszki i ruszyłam dalej. Poszłam do Alfredo, który rozbawiony był moim zachowaniem. Chętnie wypił ze mną trochę wódki. Została mi jeszcze Selena. Uśmiechnięta pokiwała głową na moją propozycję. Dokończyłyśmy resztę butelki i postanowiłam wrócić do pokoju Justina. Było trochę problemu z dojściem, ale jakoś mi się udało. Na szczęście nikogo nie było jeszcze na korytarzu. Po cichu weszłam do pokoju. Położyłam się obok swojego chłopaka, który jeszcze smacznie sobie spał. Zegarek w telefonie wskazywał dopiero 8.23. Szybko zasnęłam. Miałam się tylko zdrzemnąć, ale w rezultacie wstałam około czterech godzin później. Pewnie spałabym dłużej, ale jakimś cudem spadłam z łóżka, budząc przy tym JB.
*** Oczami Justina ***
Obudził mnie hałas, upadek czegoś na podłogę. Leniwie odwróciłem się, ale Nel nie było obok.
- Kurwa mać! - Usłyszałem jak wymamrotała te słowa.
Przesunąłem się na łóżku, z którego zwiesiłem głowę i rozbawiony przyglądałem się dziewczynie. Nie wiem kiedy wróciła do pokoju, ale chyba zdążyła się zdrzemnąć, bo jej włosy były rozczochrane. Była jeszcze trochę pod wpływem procentów. Minęło kilka minut, a ona wciąż leżała na podłodze, śmiejąc się sama z siebie. Nie wiedziała, że na nią patrzę. Miałem na nią teraz ochotę jeszcze większą niż zwykle.
Zszedłem z łóżka. Na mój widok dziewczyna uśmiechnęła się. Uklęknąłem nad nią i zacząłem składać pocałunki na jej szyi i dekolcie.
- Dobrze się czujesz? - Zapytałem, patrząc w jej niebieskie oczy.
Zmarszczył brwi. Zaśmiałem się i powiedziałem:
- Upiłaś się. Może boleć cię głowa itp.
- A co? - Spytała, zjeżdżając dłonią po mojej klatce piersiowej w dół.
- Bo mam zamiar się z tobą porządnie teraz zabawić. - Ścisnąłem jej udo, na co cicho jęknęła.
- Możesz zrobić ze mną, co tylko zechcesz. Jestem cała twoja. - Posłała mi zniewalające spojrzenie i w tym samym momencie ścisnęła moje krocze.
Uśmiechnąłem się do niej i powiedziałem:
- Może boleć, więc lepiej chodź na łóżko.
Spojrzała na mnie błagalnie. Wiedziałem, o co jej chodzi, więc podniosłem ją i położyłem na łóżku.
- Strasznie seksownie wyglądasz w moich obraniach... - Wyszeptałem do ucha dziewczyny.
- Taaak. I jeszcze zapomniałeś dodać o potarganych włosach. - Westchnęła.
- Zawsze jesteś piękna i seksowna. - Oznajmiłem.
Czochrałem jej włosy, a ona śmiała się ze mnie.
Pochyliłem się nad nią i namiętnie pocałowałem jej usta, używając przy tym również języka. Zjechałem na jej szyję, przy której chwilę się zatrzymałem, robiąc jej malinkę. Zdjąłem z Nel mój T-shirt i zająłem się jej cudownymi piersiami. Serce dziewczyny biło coraz szybciej, a z ust wydobywały się ciche pojękiwania. Wiedziałem, że to co robię, strasznie się jej podoba. Moje usta dotykały skóry na brzuchu Nelly, delikatnie ją muskając, a dłońmi ściskałem i poklepywałem jej pośladki. Zdjąłem jej spodnie, a ona nie była mi dłużna. Potem pozbyłem się jej różowych majtek w króliczki. Dotknąłem językiem jej intymnego miejsca. Na ciele dziewczyny pojawiła się gęsia skórka. Gwałtownie przyciągnąłem ją za uda jeszcze bliżej siebie. Mój język wchodził w nią coraz głębiej. Wplotła dłonie w moje włosy, głośno oddychając. Zacząłem nim poruszać w przeróżne sposoby, doprowadzając Nelly do szaleństwa. Cholernie mi się wierciła, chwilowo tak, że musiałem ją przytrzymywać. Nie wiem, dlaczego się tak zachowywała, ale mi się to podobało.
- Proszę, przestań już! - Wyszeptała.
Przejechałem językiem od dołu jej brzucha, aż do szyi, zatrzymując się na jej ustach.
Nie mogła już dłużej wytrzymać, zdjęła ze mnie spodenki i sama wsadziła sobie Jerry'ego. Specjalnie pozostawałem w bezruchu. Zniecierpliwiona odwróciła nas tak, że znajdowałem się pod nią. Energicznie poruszała biodrami. Robiła to w doskonały sposób i w doskonałym tempie. Moje dłonie znów znalazły się na jej pośladkach. Wykonała tych kilkanaście ostatecznych ruchów, które nas oboje doprowadziły do orgazmu. Zmęczona opadła obok mnie, mówiąc:
- Jest mi cholernie gorąco...
Posłałem jej delikatny uśmiech. Ubrałem swoje spodenki i usiadłem obok niej na łóżku. Jej oddech i bicie serca były niestabilne. Ona cała mokra. Kosmki włosów przylepiły się do jej twarzy. Ogólnie była wyczerpana, a mimo tego wyglądała mega seksownie. Odgarnąłem włosy z jej twarzy i delikatnie pocałowałem Nelly w usta. Chciałem jej pomóc, więc po chwili wróciłem z kuchni z kostkami lodu. Miała zamknięte oczy. Położyłem na jej brzuchu jedną z kostek.
- Aaa... - Odsunęła się.
- To ci pomoże. - Powiedziałem spokojnie.
Dziewczyna rozluźniła się. A po 10 minutach wiaderko z kostkami lodu było puste.
Uspokoiła się, więc poszedłem wziąć szybki prysznic. Wysuszyłem się i przebrałem. Wróciłem do sypialni, a Nelly już spała. Zrobiłem jej jeszcze kilka zdjęć i trochę spóźniony spotkałem się z Sel, Fredo i Chaz'em, którzy razem ze mną organizowali imprezę urodzinową mojej dziewczyny.
Trochę potrwało zanim kupiliśmy wszystkie potrzebne rzeczy, ozdoby, jedzenie i alkohol. Mieliśmy już wracać do hotelu i zabierać się za przygotowywanie sali, a ja przypomniałem sobie, że jako jedyny nie mam jeszcze dla niej prezentu.
- Myślałam, że już dawno coś jej kupiłeś... - Westchnęła Selena.
- Zapomniałem. - Powiedziałem zażenowany.
- Pomożemy ci coś wybrać. - Pocieszył mnie Chaz.
Zaskakujesz mnie :*
OdpowiedzUsuń