Czas w przedszkolu mijał nam tak jak zwykle. Oboje przecież kochaliśmy dzieciaki i cieszyliśmy się z takiego zajęcia. Widząc, jak Justin bawi się z przedszkolakami, powiedziałam do niego:
- Będziesz świetnym tatusiem!
On uśmiechnął się do mnie i powiedział coś, co chwilowo wprawiło mnie w zdumienie:
- Naszego dzidziusia.
Nie wiedziałam, co mam powiedzieć, więc postanowiłam, że przemilczę ten temat.
Zbliżała się godzina 18.00 i opuściliśmy budynek przedszkola. Jak zwykle w pośpiechu, bo nie chciałam, aby media się o nas dowiedziały.
Jadąc, słuchaliśmy radia. Akurat leciała piosenka Justina - Love Me. Zaczęliśmy śpiewać. Fajnie się przy tym bawiliśmy.
- Chyba będę musiał zabrać tu swoją płytę. - Powiedział, gdy piosenka dobiegła końca.
- Kupiłeś swoją własną płytę?! - Spytałam.
- Mhm, żeby sprawdzić, czy może wygram golden ticket. - Odpowiedział.
- Hahaha... Wariat! - Pocałowałam jego policzek.
Dojechaliśmy do domu, tam wspólnie z lokatorami zjedliśmy kolację.
- Idziecie z nami na imprezę? - Zapytała Sophie.
- Raczej nie... - Odpowiedział Jus.
- Musimy do pracy iść. - Dodałam, krzywo się uśmiechając.
- Szkoda. - Usłyszeliśmy od Olivii.
- Będzie jeszcze tyle imprez, więc jeszcze gdzieś razem na pewno wyjdziemy. - Pocieszył Justin.
- Ale pomożesz się nam przygotować? - Spytała Olivia.
- No pewnie! - Odpowiedziałam zadowolona.
- To my przyniesiemy wszystko do salonu, bo tu jest więcej przestrzeni, ok? - Zaproponowała Sophie.
- Mhm. A wy idźcie szykować się na górę! - Zwróciłam się do chłopaków.
Po 10 minutach zaczęłam im pomagać w wyborze stroju i biżuterii. Potem paznokcie, makijaż, fryzura. No w sumie wszystko zajęło nam lekko ponad 2 godziny. Ale przez cały tan czas świetnie się bawiłyśmy. Oczywiście słuchając i śpiewając piosenki Little Mix!
Było już chwilę po 21.00, więc poszłam do chłopaków, zawołać ich. Byli gotowi, siedzieli i o czymś rozmawiali. Wyglądali świetnie! Gdy tylko zeszli na dół, na ich twarzach pojawiły się uśmiechy.
- I jak wam się podobają? - Zapytałam dumna ze swojej pracy.
- Są boskie! - Powiedzieli Fredo i Chaz równocześnie.
Zabrali kluczyki od samochodu i wyszli.
*** Oczami Justina ***
- Co teraz będziemy robić? - Zapytała, jak wróciłem do salonu.
- A na co masz ochotę? - Zabawnie poruszałem brwiami.
- Oj! Lepiej dla mnie, żebyś nie wiedział! - Odpowiedziała, siadając na kanapie.
Kucnąłem przed nią, łapiąc ją za nogi i powiedziałem:
- Bo ja mam ochotę na zabawę z tobą...
Zmrużyła oczy i powiedziała:
- Chyba się skuszę.
- Jesteśmy sami! - Pociągnąłem ją za rękę w kierunku swojego pokoju.
- Na czym będzie polegała ta zabawa? - Spytała.
- Na tym, co lubię najbardziej.
- Czyli?
- Na sprawianiu ci przyjemności!
- Mogłam się domyślić!
Kazałem się jej położyć na łóżku. Zdjąłem T-shirt, a potem zająłem się rozbieraniem Nelly.
- Rozumiem, że do tej zabawy muszę być w samej bieliźnie? - Zapytała, gdy rozpinałem jej spodenki.
- Jej też możemy się pozbyć...
- Chyba nie skorzystam z tej propozycji! - Zaśmiała się.
Wyciągnąłem z szafki olejek do masażu, a Nel włączyła muzykę. Akurat leciała piosenka Justice Crew - Boom Boom.
Wylałem go trochę na brzuch dziewczyny, uśmiechnęła się. Osunąłem trochę niżej jej majtki. Cicho westchnęła.
- Coś czuję, że mi się spodoba. - Usłyszałem, kiedy zacząłem przesuwać dłońmi po jej brzuchu.
Zdążyłem nauczyć się już paru sztuczek i postanowiłem je teraz wykorzystać. Dotykałem każdej części jej brzucha, sprawdzając, która jest najbardziej wrażliwa. Nelly zamknęła oczy, jej oddech stawał się coraz głośniejszy. Przyciągnąłem ją za biodra bliżej siebie.
Dosłownie kilka minut poświęciłem na znalezienie jej czułego punktu. Znajdował się on kilka centymetrów poniżej jej pępka. Teraz skupiłem się głównie na nim. Zacząłem mocniej na niego naciskać, powodując ciche jęki Nelly. Wiedziałem, że mógłbym to wykorzystać, ale nie zrobiłem tego. Ona nie chciała kochać się ze mną tak wcześnie...
Położyłem się na niej, moja dłoń znalazła się na jej udzie. Zacząłem ją namiętnie całować, a dziewczyna to odwzajemniała.
- Chcę więcej! - Powiedziała, gdy całowałem jej szyję.
Uśmiechnąłem się, naciskając jej czuły punkt na brzuchu. Jęknęła, odchylając głowę do tyłu, unosząc przy tym lekko biodra.
- Mmm... Jesteś zbyt seksowna, żebym mógł się przed tym powstrzymać. - Wyszeptałem, ściskając jej pośladki, a potem kierując dłonie na jej piersi.
Uśmiechnęła się, ssąc moją dolną wargę.
- Skończ, bo za chwilę będzie już za późno! - Powiedziała.
Przestałem ją dotykać, jednak dalej całując. A kiedy wreszcie przestałem. powiedziałem:
- Teraz moje Kochanie musi się uspokoić!
- Hahahah... Masz na myśli Jerry'ego??! - Zapytała.
Spojrzałem w dół i zauważyłem, że się już przygotował.
- Cholera! - Odezwałem się. - Co ty z nim robisz?!
Uśmiechnęła się łobuzersko.
- Przy najbliższej okazji, to ja będę bawić się z naszym Jerry'm! - Usłyszałem od niej.
- Naszym? - Zapytałem.
- A co? Od momentu naszego spotkania, chyba żadna się nim nie bawiła? Hmm? - Spytała.
- Czekamy na ciebie Kotku! - Odpowiedziałem.
- To dobrze... Bo już niedługo będzie tylko mój.
Na moją prośbę zdjęła stanik i położyła się na brzuchu. Zacząłem masować jej plecy. Nelly cały czas uśmiechała się i mruczała z zadowolenia.
- Mmm... Jesteś cudowny! - Westchnęła.
- Och... no wiem! - Zaśmiałem się.
- Justin! - Jęknęła, gdy moja dłoń znalazła się pomiędzy jej udami.
- Słucham cię Kochanie? - Pozostawiłem ją w tym samym miejscu.
- Zabierz te cholerną rękę! - Rozkazała.
Niechętnie wykonałem jej polecenie.
- Nie jestem łatwa. - Powiedziała, odwracając się do mnie przodem, biust zakryła moją koszulką.
- Wiem... Nawet ja mam problem ze zdobyciem ciebie. - Westchnąłem.
- I tak pozwoliłam ci już zbyt szybko na zbyt wiele. - Oznajmiła.
- Chyba sobie żartujesz!
Spojrzała na mnie zdziwiona.
- Zazwyczaj mam dziewczynę jeszcze tej samej nocy. - Wyjaśniłem.
- Nie tym razem... - Włożyła koszulkę, którą się wcześniej zasłaniała.
Ooo Bieber działa, ha ha ha.
OdpowiedzUsuń