Obudziłam się w dość dużym, bardzo ładnym pokoju. Jak na wypadek samochodowy czułam się nawet dobrze. Bolała mnie głowa i lewy nadgarstek. Film mi się urwał po tym, jak uderzył we mnie samochód i straciłam przytomność.
Przy oknie stała jakaś postać. Była to dziewczyna. Nie widziałam jej twarzy bo w pokoju był ciemno.
- Gdzie jestem? - Zapytałam cicho.
- W moim domu. - Odpowiedziała łagodnie.
- Lekarz cię zbadał. Nic ci nie jest. Trochę potłuczona jesteś i masz zwichnięty nadgarstek. - Oznajmiła po chwili.
- Dziękuję za opiekę. - Powiedziałam.
Uśmiechnęła się i odpowiedziała:
- A ja za zrozumienie...
Zdziwiłam się, a dziewczyna wyjaśniła:
- To ja cię potrąciłam. Jest mi bardzo przykro.
- Niepotrzebnie. To ja wyszłam ci przed samochód.
- To nie nic nie tłumaczy. - Upierała się.
- Przesadzasz. Czuję się na prawdę dobrze! - Oznajmiłam, wstając.
- Co robisz?! - Zapytała zdziwiona.
- Nie chcę być dla ciebie problemem, zbieram się do siebie. - Lekko się uśmiechnęłam.
- Nie będziesz! Musisz zostać, chociaż te noc. - Uparła się.
Zwątpiona usiadłam na łóżku.
- Proszę... - Usłyszałam od dziewczyny.
- No dobrze... - Westchnęłam.
Dziewczyna uśmiechnęła się i podeszła bliżej. Dopiero teraz ją rozpoznałam.
- Nelly Watson. - Przedstawiłam się.
- Selena Gomez. - Odwzajemniła gest i usiadła obok mnie.
- Która godzina? - Zapytałam.
- Dochodzi druga. - Odpowiedziała i dodała. - Teraz się prześpij. Porozmawiamy jutro. A jakby się coś działo, to jestem w pokoju na przeciwko.
- Dobrze, dziękuję. - Przytuliłam ją.
Selena przyniosła mi jeszcze szklankę wody i poszła do siebie. Byłam bardzo zmęczona. Nie myślałam nawet o tym, co zrobił mi Justin, wyczerpana zasnęłam.
Obudziłam się dopiero około 11.00. Nie licząc stanu psychicznego i bolącego nadgarstka, czułam się dobrze. W domu panowała cisza, myślałam, że Sel śpi, więc wzięłam prysznic.
Krople zimnej wody zafundowały mi bolesny powrót do rzeczywistości. Uprzytomniłam sobie, że jestem jedną z nieszczęśliwie zakochanych dziewczyn. Powstrzymałam płacz i po dokończeniu porannej toalety, wyszłam z łazienki. W pokoju czekali już na mnie Selena i jakiś mężczyzna. Najprawdopodobniej był to lekarz. Dokładnie mnie zbadał i na końcu stwierdził, że wszystko jest w porządku. Chciałam pożegnać się z dziewczyną, ale poprosiła mnie, żebym zjadła z nią śniadanie. Zgodziłam się, bo byłam wdzięczna jej za to, że się mną opiekuje.
Śniadanie się już dawno skończyło, a my ciągle rozmawiałyśmy. Sel zaczęła wypytywać o moją przeszłość itp., wiedziałam, że to normalne, ale ja tego nie lubiłam. Dziewczyna to zauważyła i żeby mi pomóc otworzyć się przed nią, zaczęła opowiadać o sobie. Mówiła o chwilach szczęśliwych, ale również o tych smutnych, o problemach. I to faktycznie mi pomogło. Otworzyłam się i opowiedziałam o swojej beznadziejnej przeszłości, a potem o tym, co miało miejsce niedawno... Nie do końca tego chciałam, ale było mi to bardzo potrzebne. Bo przez ten krótki czas nagromadziło się we mnie za dużo emocji. Na szczęście Selena mnie zrozumiała i obiecała, że mi pomoże.
- Nie mogę uwierzyć, że mógł ci zrobić coś takiego! - Powiedziała, przytulając mnie.
- A najgorsze jest to, że jestem Belieber i mimo wszystko dalej go kocham! - Łzy spływały po moich policzkach.
Dziewczyna podała mi chusteczki i powiedziała:
- Razem na pewno damy sobie radę ze wszystkim! - Uśmiechnęła się.
Zdziwiona spojrzałam na nią, a ona wyjaśniła:
- Bardzo cię polubiłam, znam twoją trudną sytuację, chcę ci pomóc, dlatego też chciałabym, żebyś zamieszkała ze mną.
- Ale... - Wahałam się.
- Proszę cię... - Załapała mnie za rękę.
- Nie chcę być twoim problemem...
- I nie będziesz. Jestem dziewczyną i nie złamię ci serca. - Lekko się uśmiechnęła.
- Nie chcę namieszać w twoim życiu.
- Będziesz moją przyjaciółką. Już w sumie nią jesteś, bo wiesz więcej niż inni. Ja wiem, że to będzie dla ciebie trudne, ale chcę, żebyś chociaż spróbowała... - Powiedziała.
- Dlaczego właśnie ja? - Zapytałam.
- Bo cię bardzo polubiłam i obdarzyłam zaufaniem. Wiem, że jesteś i będziesz prawdziwa. - Odpowiedziała.
- Boję się, że znów zostanę sama... - Powiedziałam.
- Ja cię nie zostawię, obiecuję. Wiem, że trudno ci w to uwierzyć, szczególnie po tym co pewnie dowiedziałaś się o mnie z mediów. Ale chciałabym zasługiwać na szansę od ciebie...
- Zasługujesz. - Przytuliłam ją.
Potem rozmawiałyśmy na mniej ważne tematy, lecz po zjedzeniu obiadu znów zaczęłyśmy mówić o Justinie. Dowiedziałam się, co Sel łączyło z Justinem i co łączy ją z nim teraz. Oraz, że ich związek rozpadł się głównie przez to, że oboje byli sławni, poza tym stwierdzili, że do siebie nie pasują, a ich uczucie z czasem wygasło... Teraz są tylko przyjaciółmi i raz na jakiś czas spotykają się, żeby porozmawiać. Selena wiedziała jak muszę się teraz czuć i na prawdę bardzo mi pomagała. Nawet swoją obecnością, bo miałam kogoś komu zaufałam i na kogo mogłam liczyć.
Wieczorem zadzwonił mój telefon. Był to Alfredo, martwił się o mnie. Zgodziłam się z nim spotkać u Seleny.
Dowiedział się o wypadku i o tym, że postanowiłam zamieszkać u przyjaciółki. Ta wiadomość ucieszyła go, bo nie chciał abym była sama.
Czas pożegnania był już bliski, więc poprosiłam chłopaka:
- Nie mów Justinowi nic na mój temat.
- Możesz być o to spokojna. Nawet jeśli, to i tak nic do niego nie dotrze. - Westchnął smutny.
- Co z nim? - Zapytałam.
- Znika z domu na całe noce, już nie potrafimy go kontrolować. Szlaja się gdzieś z Lilem. Pije do upadłego, a ostatnio chyba nawet dał sobie w żyłę.
- Zajmijcie się nim. - Poprosiłam, a po moich policzkach niekontrolowanie zaczęły spływać łzy.
- Zrobimy wszystko, żeby go z tego wyciągnąć! - Obiecał Alfredo.
- Trzymajcie się! - Przytulił nas i wyszedł.
Takie wiadomości o JB przygnębiły mnie jeszcze bardziej. Nie mogłam się uspokoić. Teraz nawet Selena była bezsilna. Ogarnął mnie bezgraniczny smutek i też po jakiejś części poczucie winy... I stało się! Sięgnęłam po alkohol. Dziewczyna nie miała nic przeciwko, rozumiała, że czasami zatopienie swoich smutków chociaż trochę pomaga.
Czwartek wyglądał podobnie, znów sięgnęłam po alkohol, ale to był już ostatni raz.
Ostatni dzień tego bezgranicznego smutku, beznadziejności, zwątpienia, poczucia winy, tęsknoty i innych, które sprawiały, że miałam doła. Selena pomogła mi stanąć na nogi. Uwierzyć w siebie. Dała mi nadzieję na lepsze jutro, na lepsze życie.
Justin... teraz miał się stać tylko moim idolem. Nie wybaczyłam mu tego, że był w stanie mnie tak skrzywdzić.
Postawiłam sobie cel: Nikt od dziś nie miał prawa bawić się moimi uczuciami!
Długa poranna kąpiel w piątek, sprawiła, że poczułam się dużo lepiej.
Dzień mijał spokojnie, dopóki nie zjawiła się Sel, która wcześniej gdzieś wyszła.
Zadowolona wbiegła do mojego pokoju, krzycząc:
- Mam dla nas bilety na koncert!!!
- Spokojnie... - Posadziłam ja na łóżku.
- Idziemy razem w sobotni wieczór na koncert! - Oznajmiła.
- Okej. - Ucieszyłam się. - Trochę zabawy mi się teraz przyda.
- Wystąpi kilku artystów. Ale wiem, że szczególnie lubisz jednego z nich, więc postarałam się o zdobycie biletów. - Powiedziała dumna z siebie.
- Kochana jesteś! - Przytuliłam ją. - To kto będzie tą moją atrakcją?
- Nie zgadniesz!
- No to mi powiedz! - Zaśmiałam się.
- Tyga!!! - Wykrzyczała.
A mnie dosłownie zatkało. Miałam spotkać swojego idola! Niesamowite...
Gdy pierwsze zaskoczenie minęło, zaczęłam skakać z radości po łóżku. Po chwili dołączyła do mnie Selena. Zmęczone położyłyśmy się na łóżku, a Sel powiedziała:
- Dobrze jest widzieć szczery uśmiech na twojej twarzy.
Przytuliłam ją.
- Dziękuję za bilet i za wszystko, co dla mnie robisz! - Powiedziałam.
Uśmiechnęła się. A po chwili nagle zerwała się z łóżka.
- Co się stało?! - Zapytałam zdziwiona.
- Musimy iść jeszcze dziś na zakupy. - Stwierdziła.
- Pokażemy się razem? - Spytałam niepewna.
- A czemu nie? I tak wkrótce się dowiedzą o naszej przyjaźni. Poza tym na koncercie będą pewnie tłumy paparazzi.- Westchnęła.
- No w sumie...
- Pewnie zaraz pojawią się plotki o naszej udawanej przyjaźni itp. - Posmutniała.
- Ej! To nie powód do smutku! Tylko my wiemy jak jest na prawdę, a zdanie innych mnie nie interesuje.
- Gdzie ja cię znalazłam? - Westchnęła, uśmiechając się.
- Potrąciłaś mnie! - Zaczęłyśmy się śmiać.
Ooo Selly :* Jestem ciekawa jak rozwinie się ich przyjaźń :3
OdpowiedzUsuń